Dwa tygodnie z rzędu rywalizował w turniejach w Izraelu i wraca do Polski w dobrym humorze. Daniel Michalski najpierw w Bat Yam wygrał zmagania deblowe i był w półfinale singla. Teraz w Beer Sheva w imprezie Alex Podolsky ITF Junior Tournament dotarł do najlepszej czwórki w grze pojedynczej i podwójnej. Dzięki udanym startom zawodnik KT Legia znacznie awansował w rankingu ITF Juniors.
Zmagania w Beer Sheva, tak samo jak poprzednie w Bat Yam miały rangę Grade 4.
Michalski był rozstawiony z numerem 3 i pokonał kolejno Izraelczyków Yuvala Sislera 6:0, 6:0, Pavla Semidockiha 6:2, 6:3 i Ofeka Amoyala 6:2, 6:3.
W półfinale widać było, że legionista jest już zmęczony dwoma tygodniami pobytu w Izraelu. Danielowi nie starczyło sił i przegrał z kolejnym reprezentantem gospodarzy Aleksandrem Gaponenko 2:6, 1:6.
W deblu nasz zawodnik ponownie startował w parze z Gruzinem Nikolozem Dawlianidze. W pierwszym meczu ta dwójka wyeliminowała Gaponenko i Volkatsa 7:6 (3), 6:1. W starciu o ćwierćfinał Daniel i Nikoloz zmierzyli się z Marcinem Sokołowskim oraz Joshem Keitelmanem ze Stanów Zjednoczonych. Polsko-gruzińska para zwyciężyła po niesamowitym meczu 2:6, 6:4, 14:12.
Półfinału nie udało się rozegrać, bo Dawlianidze śpieszył się na… samolot. Mecz został zatem oddany walkowerem.
Udany wyjazd do Izraela sprawił, że w najnowszym rankingu ITF Juniors legionista jest na 434. miejscu. W porównaniu z poprzednią kwalifikacją z 2 maja to skok o 69 lokat. Łącznie tournée po tym afrykańskim kraju dało Michalskiemu awans o ponad 200 pozycji. To da mu więcej możliwości przy planowaniu kolejnych startów.
Dodaj komentarz